poniedziałek, 12 października 2020

52

 162. "Listopad" Sebastia Cabot

Historia gościa, który jest rozmemłany, przemocowy, stalkuje swoją dziewczynę, jednocześnie totalnie mając gdzieś ich relację, dom, pracę, przyjaciół. Przemocowa postać pokazana świetnie, mimo że tu prawie nie ma żadnego tekstu. Kreska niezła, ale brakowało mi kolorowych stron. Nie lubię komiksów monochromatycznych.

 

Arta Blakey'a?!

Mi się podoba?! (powtórzone 2 razy!)

Listopadu.

 

163. "Rewolucje 10" Jerzy Szyłak & Mateusz Skutnik 

Świetna historia świetnie narysowana! Najbardziej w komiksach lubię sztukę, kreskę, rysunki, ale jeśli towarzyszy im dodatkowo dobra historia, to już full wypas! Tu tak jest. Bohaterowie są człekokształtni, ale wyglądają jak Obcy. I - co najlepsze! - każda twarz każdego Obcego ma cechy charakterystyczne! One nie są identyczne, każda jest inna niż reszta! Obłęd. I jeszcze te kolory - moja ulubiona paleta: fioletowy, różowy, zielony.



 

164. "Myszart" Thierry Joor & Gradimir Smudja

165. "Myszart w Wenecji" Thierry Joor & Gradimir Smudja 

Kapitalny i uroczy pomysł! Myszart - brzmi to słodko dwuznacznie - to mysi Mozart, który z całą rodziną potajemnie zamieszkał w fortepianie Salierego... Wilka. :) Cesarska rodzina to gęsi, dwór to papugi, kucharzem jest lis, służącymi i zdrajcami są koty (to mnie urzekło!), Stradivarim jest szczur. Wszystkie postacie tutaj to antropomorfizowane zwierzęta w strojach dawnych. Coś pięknego! Cudowne, kolorowe ilustracje! Widoki z bardzo różnych kątów i perspektyw. Niektóre przypominają wręcz obrazy z epoki. Wenecja w II tomie przepiękna! W kanałach pod wodą - ryby w strojach z epoki - jakie to urocze!





 


166. "Góry Szaleństwa. Na motywach powieści H. P. Lovecrafta" Adam Fyda

Kiedyś się zaczytywałam HPLem, więc komiks bardzo mi się podobał, zwłaszcza kreska, bo tylu błędów w tak minimalnym tekście jeszcze nigdy nie widziałam! Wstyd, autorze!



8 listopad 1930, 24 listopad, 22 styczeń - to się powtarza w całym tomie! Żadnej korekty tu nie było!

Albo 28. grudnia, 9. stycznia. Na litość boską!

coś takiego się nie zdaża - OJP, no to już jest... brak mi słów!!!

...w bostońskim porcie, który machinalnie włożyłem do kieszeni (niezła kieszeń, mieszcząca port!)

 

167. "Pablo. Integral" Julie Birmant & Clement Oubrerie 

Historia Picassa jest opowiedziana z punktu widzenia jego muzy i kochanki, Fernande Olivier. Fantastycznie ilustrowana ta opowieść, każdy pojedynczy obrazek jest miniaturowym dziełem sztuki. Lubię właśnie takie komiksy, a nie takie, gdzie jest 5 kolorowych ilustracji na krzyż, a reszta B&W. Ale tłumacz temu komiksowi zaszkodził potwornie. Nigdy nie widziałam aż tylu błędów, ile w tym króciutkim tekście!

wszem i wobec, nic ją nie interesował, wymyśleć, dziewczyna pełna wesz, wygląda pan promieniująco, społeczność Montmartczyków, mi też, jest nie praktykowana, wte i wewte, mi się podoba, to czego potrzebuję, życie z muchami liczonych w tysiące,

Tropy: Muzy Picassa: https://niezlasztuka.net/o-sztuce/siedem-muz-glownych-o-kobietach-zyciu-sztuce-picassa/

 


168. "Enola Holmes. Sprawa zaginionego markiza" Nancy Springer 

169. "Enola Holmes. Sprawa leworęcznej lady" Nancy Springer 

170.  "Enola Holmes. Sprawa złowieszczych bukietów" Nancy Springer

Całkiem sympatyczna opowieść o 14-letniej dziewczynie, młodszej siostrze Sherlocka Holmesa, która nie zgadza się, żeby bracia oddali ją do szkoły dla panien i zmusili do małżeństwa, więc ucieka. Matka, która się ukrywa, zostawia jej pieniądze na utrzymanie i szyfrowaną książeczkę, dzięki której porozumiewają się ogłoszeniami w gazetach. Enola chce zostać perdytorystką i szukać zaginionych osób, ale oficjalnie, nie ukrywając się, będzie mogła to robić dopiero za 7 lat, czyli po uzyskaniu pełnoletniości, bo wtedy bracia nie będą już mogli do niczego jej zmusić. Sporo tu odniesień to ówczesnej rzeczywistości, dzięki temu czyta się to lepiej, niż ogląda film (w którym nb. treść zmieniono tak absurdalnie, że aż... szkoda).

Enolo, (kogo?) Reginalda Collie, doktora Lesliego, ja zamiast Ja

Inwalidów jestem gotowa darować, bo w XIX wieku to słowo pewnie jeszcze nie miało pejoratywnego znaczenia.

Ale nie sposób darować tych bzdur, że ogon szczurzy jest obrzydliwy i bezwłosy - skąd autorka bierze te i inne bzdury o szczurach?!

"Bycie mężczyzną polega na niemożności bycia kobietą".


171. "Zanim zaczniemy" Dominik Szcześniak & Rafał Trejnis 

Nie zaczarował mnie ten komiks ani historią, ani kreską. To irytujące, kiedy wydawca oszukuje, dając piękną kolorową okładkę, sugerującą, że taki sam będzie środek, a potem w środku nic nie zachwyca, w ogóle nawet nie ma koloru, który mógłby poprawić ilustracje. Liczba błędów w tym tomie przytłacza! Totalny brak szacunku dla czytelnika. Nie mam ochoty na kolejne tomy.

codzień, rew'y, pod rząd, przeż (zamiast przecież), nie znającego, ubrałaś falbankowe prześcieradło (w co??)

 

172. "Głosy z zaświatów" Remigiusz Mróz 

Ciekawa historia, jak na ogół u Mroza, ale znowu używa tych samych klisz - znowu oskarżają niewinnych. Znowu jakieś dzieciory się kręcą i przeszkadzają. A Seweryn jakoś nadal nie umiem polubić, chociaż spodobało mi się bardzo jego jedno zachowanie wobec Kai. Chociaż rak zachował się przyzwoicie. W cyklach kryminalnych (wszystkich, nie tylko u Mroza) tak mi bardzo brakuje po prostu uczciwego detektywa, który byłby też uczciwym człowiekiem, a ciągle dostaję jakichś zdrajców, oszustów, pijaków, ćpunów. Nie ma takiej serii z kimś normalnym?

będę potrafił - już naprawdę nie wiem, jak to skomentować, autor zmusza tych korektorów do tego pod groźbą rozstrzelania?! Szantażuje jakoś?! Ale dlaczego sam w ogóle tak pisze?! Jego ktoś szantażuje?? Bo przecież nikt z własnej woli by tak nie robił, a już na pewno nie korektor i nie redaktor!

 

173. "Chór zapomnianych głosów" Remigiusz Mróz 

174. "Echo z otchłani" Remigiusz Mróz 

Tym razem autor zafundował nam drogę przez mękę. Potrzebował ok. 200 stron, żeby cokolwiek się zaczęło dziać w tej książce. Jeśli się je wytrzyma, to potem jest już ciekawie. Mróz stworzył ciekawe światy, byłby z tego fajny serial - gdyby ktoś sporo zainwestował w efekty. Kosmos, zabawa z tunelami czasoprzestrzennymi, obce cywilizacje, igrzyska

kujną nas tym

ciemnie pod oczami

będą potrafili - no to naprawdę musi być jakaś wstrętna zabawa Mroza! :/

serce rośnie

 

175. "Wiara" Anna Kańtoch 

Uwielbiam Kańtoch, kryminały pisze tak samo doskonałe jak fantasy. Dla mnie jej kryminały należą do najlepszych na rynku, powinniśmy je eksportować. W tym splecione są 2 historie - jedna sprawa to morderstwa, jakich ktoś dokonuje na młodych dziewczynach; druga to feralna plebania w tej samej wsi co mordy - działy się tak jakieś dziwne historie, dziwne śmierci, jakieś tajemnice, o których nikt nie chce mówić. Nowy ksiądz postanawia te tajemnice odkryć. I równolegle mamy prywatne śledztwo księdza i milicyjne śledztwo w sprawie śmierci dziewczyn (to lata 80.).

Mogę się przyczepić tylko do 2 rzeczy. Pierwsza to wydanie - jest skandaliczne, koszmarne. Książka jest ciężka, nie da się jej utrzymać w rękach i przytrzymać, żeby się nie zamykała. Nawet opieranie jej o coś się nie sprawdza, bo się nie trzyma, trzeba cały czas mieć napięte mięśnie, co prowadzi do dyslokacji, bólu i zapalenia ścięgien. Do tego napisane to jest takim maczkiem, że nawet okulary nie wystarczają, potrzeba lupy. :/ Druga sprawa to dziwna maniera, której nie lubię: jeśli w ciągu jednego dnia dzieją się różne rzeczy, to autorka nie opisuje najpierw jednej (np. wyjazdu Hanki na Śląsk), a potem drugiej (poczynania księdza w tym samym czasie), tylko szatkuje obie historie i na chybił trafił miesza ich akapity. Kawałek o księdzu, kawałek o Hance - i tak bez przerwy. To nie do zniesienia!

W sumie jest jeszcze jedna rzecz. Osoba sparaliżowana od pasa w dół jest osobą całkowicie samodzielną, nie potrzebuje ani żeby ktoś z nią zostawał w domu, ani opieki, przeciwnie, sama może się zajmować i sobą, i domem - nic nie stoi na przeszkodzie. Na wsi obejściem może się nie zajmie, ale domem jak najbardziej!

 

176. "Paradoksalna psychologia" Sławomir Jarmuż 

Długo się rozkręca, dopiero po jakimś czasie autor zaczął poruszać faktycznie ciekawe tematy - ciekawe, bo nowe, badania po roku 2000, czyli po tym, jak skończyłam studia. Nie stawiam wyższej oceny, bo książka napisana jest słabo (to nie Doliński), a poza tym znowu nie ma ani słowa, jakie są wyniki badań u autystów. Tylko sami entecy, słabo.

 

177. "Mock. Golem" Marek Krajewski 

Bardzo lubię ten cykl, ale pewne mankamenty już mnie denerwują. Zwłaszcza 2 rzeczy - bezsensowne wymienianie nic niemówiących nazw ulic i wielkie mecyje, jakie Mock robi z alkoholu. Czekałam długo, aż rzuci, bo nie znoszę pijaków, ale jak to w końcu zrobił, to histeryzuje i obraża ludzi bez powodu, a idzie mu o alkohol właśnie. Nie chcę, to nie piję - to jest proste. Ale nie, jak Mockowi ktoś zaproponuje alkohol, to zamiast zwyczajnie odmówić, obraża się na tego kogoś i obraża jego, łącznie z fochem i opuszczeniem automobilu, bo on nie będzie pił! No jakby go ktoś zmuszał, do licha! Za to on usiłuje zmuszać innych, żeby też nie pili - bo albo rozmowa bez alkoholu, albo Mock wychodzi. LOL, no śmieszne te foszki jak u dwulatka w piaskownicy.

Z tą hipnozą to też nie bardzo. Nawet jeśli Mock i Smolorz zrobili to świadomie, tylko zasłaniając się hipnozą, nie mogliby zostać uniewinnieni w sądzie! Bo człowiek w hipnozie NIE zrobi tego, czego by nie zrobił świadomie!

pod rząd

178. "Pan tygrys dziczeje" Peter Brown (5) [B]

Przepięknie ilustrowana książeczka dla najmłodszych o manierach. Ujęła mnie tym, że piętnuje dosłownie ryki w miejscach publicznych! I bez moralizowania!