Robiąc dziś notkę na blog scrapowy, zorientowałam się, że kolejna z moich kartek coś wygrała. Kartka zrobiona na ostatnią chwilę, dosłownie chwilę przed zamknięciem wyzwania - i właśnie się dowiedziałam, że wygrała i że w nagrodę będę Guest Designerem. :D
Oby to nie wymagało drukowania... Chociaż po co się łudzę? Będę musiała znowu zrezygnować, znowu zawalić, zawieść ludzi i stworzyć wrażenie, że jestem niesłowna, choć tak nie jest i nigdy w życiu nie było. Tak wiem, że inni mają to gdzieś, olewają jawnie innych, spóźniają się, i obiecują i nie dotrzymują, ale nie mają ZA. :/ Dla mnie to najgorsze doświadczenie w życiu. Gorsze niż śmierć bliskich. Nigdy nie byłam w stanie się podnosić z obwiniania o rzeczy, których nie zrobiłam. W tym przypadku to dodatkowo odbiera mi możliwość robienia tego, co kocham, a co jest jedyną rzeczą, jaką jeszcze mogę robić. W życiu można się podnieść ze wszystkiego, ale nie z braku życia.
Kartka trafi na tę akcję, którą bardzo Wam polecam. To nie muszą być kartki robione ręcznie!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz