niedziela, 3 maja 2020

Dzień dobry!

Blog powstał z potrzeby, a nawet z kilku potrzeb. Odkąd nie piszę dziennika i nie mogę pisać maili, brakuje mi pisania. Pisania o życiu codziennym, przemyśleniach, emocjach, ciekawych znaleziskach - o takich rzeczach, o których rozmawia się z przyjaciółmi, a które FB ignoruje. Bo wiadomo - najlepiej myśli się, pisząc. :)

Mam 3 inne blogi, każdy o czym innym, ale linka do tego bloga tam nie wstawię. Bo tu chcę się czuć bezpiecznie, a nie będę mogła, jeśli stalkowanie matki dotrze i tutaj. Tak, mam przemocową matkę, i być może będę się tu do tego faktu odnosić, ale główny ciężar z tym związany znajduje się na innym blogu. Ponieważ ignoruję maile matki - z polecenia OPSu i policji - jej przemoc dotarła do bloga o EDS6a, więc nie mogę tam już pisać swobodnie. Matka mnie zaszczuła, więc tworzę miejsce bezpieczne dla siebie i przyjaciół. Może także tych przyjaciół, których jeszcze nie znam.

Te 2 blogi to wiedza, do której pewnie będę się odwoływać.

Nie odnajduję się w takich formalnych blogonotkach powitalnych, więc od razu przejdę do rzeczy, o których chciałabym Wam opowiedzieć.

Dziś znowu miałam bardzo realny sen niemal sensacyjny. Śnił mi się tata. Uciekaliśmy lasem przed wojną? ludźmi polującymi na nas? matką? Las był piękny i spokojny, mogliśmy w nim zamieszkać, ale najpierw musieliśmy przejść przez coś, co przypominało park linowy na Pradze, tylko było ze 100 razy większe. Same drzewa były wyższe - tak wysokie jak wieżowce. Trzeba się było tam wspiąć, pod samą koronę, i przejść przez mostek z drewnianych żerdzi, który też był ze 100 razy dłuższy niż na Pradze. Takich "atrakcji" było tam mnóstwo i trzeba je było wszystkie pokonać, żeby przejść na bezpieczną stronę lasu. Bezpieczną, bo bez matki. Nie wiem, czy nam się udało, bo się obudziłam.


***
Znacie film "Wszyscy bogowie w niebie"? Oglądałam go przed zaśnięciem. Brat i siostra bawili się rewolwerem, ona odstrzeliła sobie twarz i część mózgu. Kilkanaście lat później to on jest jej opiekunem. Ona sparaliżowana, niemówiąca, bezbronna. On - sadysta znęcający się nad siostrą i mordujący kolejne opiekunki społeczne, które chcą jej pomóc. Zaciekawiła mnie postać siostry. Pomyślałam, że zrobiono jej niesamowitą charakteryzację, zaczęłam szukać informacji o realizacji filmu i jeden z pierwszych linków zaprowadził mnie do artykułu o aktorce - Melanie Gaydos. Okazało się, że Melanie choruje na dysplazję ektodermalną i cała charakteryzacja polegała jedynie na spreparowaniu blizny z boku twarzy. Melanie jest też modelką. Na jej instagramie jest mnóstwo ciekawych zdjęć.


Często się zastanawiam, co takiego jest w Innym, że tak zawsze niesamowicie przyciąga, wzbudza tyle pozytywnych emocji, dobrą ciekawość, bliskość, czułość, chęć poznania. Dla mnie poznanie to sens życia, a jednocześnie bezsens, bo całej tej zdobytej wiedzy nie mogę potem nikomu przekazać, a po co mi ona w grobie?


***
Dziś radocha! Gostek z liściem wygrał wyzwanie w Cute As A Button! Dla takich radości się żyje i wstaje rano, po co miałabym żyć, skoro już nic innego poza craftem nie ma?


A jednak coraz bardziej wątpię w ludzi. Już 3 xera odmówiły mi wydrukowania stempli. A 3 kolejne nie odpisują na maila. W dodatku dostarczam własny papier do markerów, a płacę tak, jakby drukowali na swoim. To co mam teraz robić? Gapić się w sufit całą dobę?

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz