czwartek, 11 czerwca 2020

Sen

Dziś znowu ciekawy sen. Zawsze mam sny z pełnowartościową, logiczną fabułą, choć czasami są straszne. Dzisiejszemu snowi towarzyszyło poczucie zagrożenia życia. Byłam dzieckiem z domu dziecka, który prowadziły jakieś zakonnice. Zakonnice były potworami, zagrażały naszemu życiu, dlatego ja i ktoś jeszcze podjęliśmy próbę ucieczki.

Dom dziecka mieścił się w ogromnym starym budynku w środku lasu. Dom miał ogromne, szerokie drewniane schody, jak w jakimś starym sądzie. Podesty na półpiętrach były przestronne i stały na nich oszklone komody pełne figurek, które były marzeniem każdego kolekcjonera. Staraliśmy się bardzo cicho zejść po tych schodach, co było trudne, bo skrzypiały, a bycie złapanym oznaczało śmierć.

Udało nam się jednak i potem uciekaliśmy przez ośnieżony las iglasty, przepiękny, ale koszmarnie wietrzny i zimny.


(autorem obrazu jest Victor Yushkevich)



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz